Antwerpia - Oficyna Plantina i Moretusa
Jest w Antwerpii jedno bezapelacyjne "must see"! O ile oczywiście nie
jesteś wielbicielem plaż, nienawidzisz odwiedzać muzeów i zwiedzać
"staroci" (ale co w takim razie robisz w Antwerpii??) - musisz
koniecznie zobaczyć Museum Plantin-Moretus. Że co? Że nie interesują Cię
stare książki? Co z tego! Po prostu musisz! Klimat wczesnorenesansowej
posiadłości, niesamowite zbiory, odtworzona drobiazgowo XVII wieczna
drukarnia, masa informacji z historii Niderlandów, a do tego cisza i
spokój. Muzeum nie jest zbyt często odwiedzane przez turystów
(przynajmniej takie odniosłem wrażenie), dlatego można z dala od gwaru
rozkoszować się klimatem dawnych wieków.
Placówka (wpisana na listę
światowego dziedzictwa UNESCO) znajduje się w domu jednego
z najwybitniejszych drukarzy epoki renesansu. Oficyna Plantinowska odegrała niebagatelną rolę w rozwoju europejskiej kultury - spod jej pras wychodziły najwybitniejsza dzieła starożytnych trafiając na wszystkie liczące się europejskie dwory. Drukowano także książki współczesnych twórców. Choćby Justusa Lipsiusa - znanego historyka starożytności. Jego dzieło o karach śmierci w dawnych wiekach, do tej pory przywoływane jest przez Świadków Jehowy, w sporze o kształt krzyża. Niestety jest to przywołanie błędne
i wybiórcze - Lipsius w swojej książce opisał kilka rodzajów ukrzyżowań, a nie tylko upalowanie, jak chcieliby Świadkowie Jehowy. Samą pracownię tego historyka również możemy obejrzeć w muzeum. A co poza tym? Dwie Biblie Gutenberga, maszyny drukarskie, najróżniejsze czcionki i kolofony, portrety autorstwa najprzedniejszych niderlandzkich malarzy z epoki, piękny dziedziniec wewnątrz rezydencji, edukacyjny film przedstawiający pracę w dawnej drukarni i wiele wiele innych. Wszystko to kosztuje 11 Euro. Dużo? Jak na Belgię wcale nie dużo ;)
z najwybitniejszych drukarzy epoki renesansu. Oficyna Plantinowska odegrała niebagatelną rolę w rozwoju europejskiej kultury - spod jej pras wychodziły najwybitniejsza dzieła starożytnych trafiając na wszystkie liczące się europejskie dwory. Drukowano także książki współczesnych twórców. Choćby Justusa Lipsiusa - znanego historyka starożytności. Jego dzieło o karach śmierci w dawnych wiekach, do tej pory przywoływane jest przez Świadków Jehowy, w sporze o kształt krzyża. Niestety jest to przywołanie błędne
i wybiórcze - Lipsius w swojej książce opisał kilka rodzajów ukrzyżowań, a nie tylko upalowanie, jak chcieliby Świadkowie Jehowy. Samą pracownię tego historyka również możemy obejrzeć w muzeum. A co poza tym? Dwie Biblie Gutenberga, maszyny drukarskie, najróżniejsze czcionki i kolofony, portrety autorstwa najprzedniejszych niderlandzkich malarzy z epoki, piękny dziedziniec wewnątrz rezydencji, edukacyjny film przedstawiający pracę w dawnej drukarni i wiele wiele innych. Wszystko to kosztuje 11 Euro. Dużo? Jak na Belgię wcale nie dużo ;)
Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani, to obejrzyjcie zdjęcia:
A ja polecam www.mmp.net.pl. Oferują szereg bardzo przydatnych usług!
OdpowiedzUsuń