Klub zażenowanych - zakupy "na lewo"
Przyznam szczerze – myślałem, że
to klubu zażenowanych już nie wrócę. No bo w zasadzie, co mnie
jeszcze może tak ruszyć? No chyba już nic. Ale nieeeeee.... Dziś
po południu doznałem szoku. Dlaczego? A proszę bardzo,
przeczytajcie sami:
A gdyby komuś nie chciało się czytać
tego tekstu (od samego wchodzenia na lewica.pl można wszak oślepnąć)
streszczę go w skrócie. Otóż wspaniałe lewicowe rządy premiera
Zapatero, narobiły w Hiszpanii takiego zamętu – że po nowych
wyborach, obecnych rząd musi zmagać się z gospodarką w stanie
upadku i ponad 20% bezrobociem. Trzeba więc zaciskać pasa.
Oczywiście nie podoba się to odsuniętemu od koryta lewactwu.
Wpadli oni na „wspaniały” pomysł wyrównania rachunków krzywd.
Otóż ni mniej ni więcej lewicujące bandy nierobów organizują...
masowe kradzieże. Wygląda to tak, że grupa „bezrobotnych”
wpada do supermarketu, ładuje wózki i wyjeżdża bez płacenia.
Wszystko w ramach walki klas i niszczenia społecznych nierówności!
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie jest
to zwykła kradzież. Rzecz jasna katechizm Kościoła Katolickiego
dopuszcza możliwość kradzieży jedzenia z głodu, ale jestem się
w stanie założyć, że hiszpańska lewica, ciepłym moczem olała
wszelkie instytucje charytatywne. A w takim przypadku nie mają nic
na swoje usprawiedliwienie.
Początkowo chciałem, żeby ten wpis
był dłuższy, ale... szkoda słów. Po prostu jestem zażenowany.
Ja nie wierze ze w czasach pedzacego kapitalizmu i lobbystycznej polityki cos takiego jest mozliwe.
OdpowiedzUsuńPorozmawiaj z zapterystami.. uwierzysz ;(
Usuń