Płody, szczepionki i ksiądz ze Zwolenia - czyli jak Gazeta strzeliła w stopę "racjonalistów".

09:52 grafzero 5 Comments


Chcesz być na bieżąco z blogiem, a nie masz ani bloggera ani google+ ? Możesz polubić mnie na facebooku!
KLIK

Jestem staroświecki, zwłaszcza jeśli chodzi o naukę. Zawsze wydawało mi się, że każdy racjonalista czy naukowiec, przed zabraniem głosu powinien zbadać i sprawdzić każdą teorię. Najwyraźniej jednak współczesne standardy racjonalizmu, sprowadzają się tylko do plucia na Kościół i/lub religię. Przekonał się, o tym pewien ksiądz ze Zwolenia. Podczas niedzielnej mszy miał powiedzieć: "Szczepionki podawane dzieciom są produkowane z płodów po aborcji" i jak donosi zawsze dobrze poinformowana Gazeta Wyborcza "nikt nie zaprotestował". Czyżby zatem parafianie mieli szacunek do Eucharystii, a może... a może są zwyczajnie lepiej poinformowani?
Artykuł wywołał lawinę antyklerykalnych wpisów. Można pod nim przeczytać: "Wieloletnia tresura robi swoje - ksiądz dobrodziej mógłby powiedzieć, że płody po aborcji są używane w satanistycznych rytuałach, a otępiona trzódka słuchałaby w milczeniu. No bo jak tak można, kłócić się z księdzem?", "Prędzej czy później MUSI dojść do zmiany Konstytucji : jeżeli Polska ma być zdrowym państwem a jej obywatele zdrowi na umyśle, MUSI być wyraźne, precyzyjne oddzielenie Państwa od Kościoła. "Nie chodzi o wiarę w Boga, chodzi o zdystansowanie tego tłumu niskiej inteligencji biskupów od spraw publicznych i państwowych". Wszystkie komentarze z dziesiątkami lub setkami lajków. Niżej kilka krytycznych wypowiedzi zminusowanych bądź zupełnie pominiętych. Artykuł znalazł się też na antyklerykalnym blogu Kościół katolicki pod pręgierzem i na serwisie kwejk.pl
Cóż przyznaję: w pierwszym odruchu pomyślałem: "Co za bzdura, z tymi płodami!". Zacząłem googlować i znalazłem dokumenty stworzone przez ludzi zwalczających szczepionki. Nie wyglądały zbyt wiarygodnie więc poszukałem co na ten temat sądzą naukowcy. Co zaskakujące nie zaprzeczali wprost, wchodzili jedynie w dyskusję na temat wagi szczepień. Znalazłem jednak nazwy linii komórkowych wykorzystywanych do produkcji. Wklepałem w google, znalazłem stronę sklepu internetowego i... zaliczyłem opad szczęki. Tadaaaammmm:
Jakże to? Te autorytety naukowe przywoływane przez Gazetę się myliły, kłamały może? Imposibru! Napisałem więc maile do przywołanych w tekście osób. Przypomnijmy:
"Specjaliści zaprzeczają doniesieniom zwoleńskiego księdza. Oczywiście, dementuję to, jest XXI wiek, trudno mi uwierzyć, że ktoś mógł tak powiedzieć. Szczepionki nie są robione z ludzkich płodów, ani z żadnych innych, podkreśla Beata Nowak, rzeczniczka radomskiego sanepidu."
Zapytałem co Sanepid sądzi na temat linii komórkowych owych szczepień. W odpowiedzi dostałem takiego linka KLIK W tekście możemy przeczytać, że "Proces pozyskania linii komórek z komórek zarodka, który i tak byłby usunięty (wyrok sądu) jest analogiczny do pobrania organów od zmarłego  i nie ma nic wspólnego z wykonaniem aborcji." - Przecież to właśnie mówił ksiądz ze Zwolenia. I nie ma tu znaczenia, czy aborcja wykonana była z wyroku sądu, czy nielegalnie. Linię komórkową pozyskano z abortowanego zarodka. Idźmy jednak dalej: "W jednym z takich przypadków abortowany płód zakażony różyczką przesłano do laboratorium Stanleya Plotkina zajmującego się badaniami nad chorobą. Tam z komórek płuc płodu opracowano stabilną linię komórkową, którą wykorzystywano do stworzenia szczepionki. Należy jednak podkreślić, że sam preparat nie jest i nigdy nie był wytwarzany z płodów." Hmmmmm... to bardzo ciekawe. Zgodnie z tą logiką jeśli zacznę sprzedawać fasolkę po bretońsku z fasoli modyfikowanej genetycznie, to mam prawo napisać "Wolne od GMO"? Bo przecież modyfikowano tylko fasolę, a nie fasolkę po bretońsku!
Zapytałem o zdanie drugiego eksperta GazWybu. Pan Czesław Czechyra lekarz i poseł PO powiedział:
"- To informacje wyssane z palca - komentuje Czesław Czechyra, pediatra, szef fundacji Zdrowe Dziecko. - Część firm farmaceutycznych może wykorzystywać pojedyncze komórki człowieka, na których hodowane są wirusy używane do produkcji szczepionek, ale nie płody ludzkie - wyjaśnia. (...) Niestety, jeśli ktoś w coś wierzy, to żadne racjonalne argumenty go nie przekonają - dodaje. (...) Niektórzy księża głoszą coś takiego. Angażują się w dziedziny, na których się nie znają. Niech się skupią na tym, do czego zostali powołani, czyli do ewangelizacji parafian - uważa Czechyra."Na mojego maila odpowiadał już w zupełnie innym tonie i rzecz jasna przyznał, że istnieje związek pomiędzy szczepionkami a abortowanymi płodami. A mianowicie:

"Dzień dobry.  Wirusy wykorzystywane do produkcji szczepionek mają taką  naturę, że namnażają się tylko w żywych komórkach . Do produkcji szczepionek przeciwko: odrze, ospie wietrznej/półpaścowi, wzw-A oraz różyczce są wykorzystywane: linia komórkowa ( WI-38 ) uzyskana w 1964 roku w USA z płodu żeńskiego usuniętego metodą sztucznego poronienia oraz linia komórkowa ( MRC-5 ) pozyskana tą samą metodą w roku 1966 w Wielkiej Brytanii. Stało się to za zgodą osób zainteresowanych oraz zgodnie z obowiązującym wówczas prawem. Przez ponad 50 lat wykorzystuje się tylko zarodkowe komórki (hodowane w warunkach laboratoryjnych ), a nie płody ludzkie. Od tamtego czasu nie pobiera się komórek zarodkowych do produkcji szczepionek. 

lek. Czesław Czechyra"
Czyli jak to, tylko różyczka czy może szereg innych chorób? Bo doktor Włodzimierz Guta pisał jedynie o różyczce. Rozumiem, że obecnie nie ma potrzeby wykonywania aborcji, bo te linie komórkowe pobrane z zarodków w zupełności wystarczają. Mimo to nadal mówimy liniach komórkowych pobranych z abortowanych płodu. I na koniec jak mam rozumieć sformułowanie "za zgodą osób zainteresowanych"? Ktoś zapytał o zdanie płód? Raczej wątpię.
Reasumując: Ksiądz ze Zwolenia, aby wyrazić się jasno powinien był powiedzieć  "Szczepionki podawane dzieciom są produkowane z wirusów hodowanych na komórkach pobranych od płodów po aborcji" Czy jednak wtedy nie mielibyśmy takiej samej afery? Dlaczego takie informacje nie są podawane podczas szczepień, podobnie jak podaje się składy produktów spożywczych? Dlaczego oskarżany przez "racjonalistów" o ciemnotę i zacofanie ksiądz wie od nich więcej na temat pochodzenia szczepionek? Gdzie podziewa się mój komentarz wysłany na "Kościół katolicki pod pręgierzem"? I jak można pogadać sobie z płodem?
Obawiam się, że pytania te pozostaną bez odpowiedzi.

PS Ponieważ ostatnimi czasy, mam na blogu wysyp czytelników nie umiejących czytać ze zrozumieniem, zatem apeluję i oświadczam: W CAŁYM TEKŚCIE NIE ODNIOSŁEM SIĘ DO OCENY MORALNEJ SZCZEPIEŃ. PISZĘ TYLKO O TYM, ŻE SŁOWA KSIĘDZA ZE ZWOLENIA NIE SĄ KŁAMSTWEM. JEŚLI CHCESZ MI TU SADZIĆ WYWODY O TYM JAK WSPANIAŁE SĄ SZCZEPIENIA, TO PROSZĘ BARDZO! WIEDZ TYLKO, ŻE POTRAKTUJĘ TO JAKO SPAM.

 

You Might Also Like

5 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że nie zaliczam się do grona osób, które nie potrafią czytać ze zrozumieniem. W moim odczuciu to, co napisałeś, nie wymaga żadnego komentarza (więc po cholerę ja to piszę? ^^). Masz słuszność, ale o tej całej akcji dowiedziałam się właśnie od Ciebie. Ominął mnie medialny szum, kwejki i nagonki internetowe. W tym momencie jestem wdzięczna, że nie oglądam wiadomości, nawet jeśli mam tak trywialny argument, jak "nie mam ochoty patrzeć na kończącą się cywilizację ludzi inteligentnych".
    Życzę powodzenia z hejterami, bo ilekroć sięgasz po kontrowersyjny temat, pojawiają się ludzie hejtujący dla zasady, bo nie zgadzasz się z pospólstwem. Chciałabym kiedyś tak jak Ty, napisać porządny i dobry artykuł na jakiś sensowny temat (a nie pseudo-metajęzykowe pseudo-artkuły). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bym chciał napisać porządne opowiadanie :P A tu cała para idzie na blog :)
      No i w kwestii medialnego szumu, to jednak zazdroszczę. Próbowałem już parę razy się odciąć, ale nigdy mi nie wyszło. Telewizja i prasa drukowana poszła w odstawkę, ale Internet już nie.

      Usuń
    2. PS a dostałaś mój komentarz pod Twoją notką dot. pierwszych zdań?

      Usuń
  2. Podziwiam Cię za Twoją dociekliwość i chęć szukania prawdy... Wiele osób nie jest uświadomiona, a wiadomo, że ludźmi niewiedzącymi łatwiej kierować. Nie wspominając już o tych poróżnionych między sobą.
    Pozdrawiam serdecznie, Talka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Internet to łatwość w dostępie do informacji, ale też łatwość w "nacięciu się" na dezinformację. Dlatego zawsze i wszędzie trzeba uważać ;)
      Dziękuję za miłe słowa.

      Usuń