Dobry Putin, zły Putin...

07:10 grafzero 0 Comments


Polska scena polityczna - a może nawet cała polska mentalność - ostatnich lat, wyróżnia się jakąś przerażającą tendencją do uogólnień i prezentowania rzeczywistości w barwach biało-czarnych. Mamy albo zdrajców albo bohaterów czy męczenników. Jan Paweł II jest krystalicznie czystym ideałem lub czarnym księciem Kościoła, Ryszard Kukliński "polskim Jamesem Bondem" albo sprzedawczykiem, a Władysław Broniewski komuszym grafomanem lub poetą przejętym dolą polskiego robotnika. Wszystko trzeba dookreślić, opisać, poznać - nie ma miejsca na zastanowienie się, spojrzenie z innej perspektywy czy poszukiwania przyczyn takich a nie innych wyborów, jakich dokonywali bohaterowie i zdrajcy. O ile takie myślenie, sprawdza się w teologii czy etyce (choć też nie zawsze), to zupełnie nie sprawdza się w ocenie zdarzeń jakie możemy obserwować.
I tu przechodzimy do początku moich dzisiejszych rozważań. Władimir Putin - człowiek roku 2013, nadal jest na ustach całego świata. Ocena prezydenta Rosji przez polskich komentatorów światowej polityki jak zwykle sprowadza się do postawienia Putina w klatce z napisem "łotr" lub na piedestale z napisem "święty". I co najciekawsze, linia podziału nie przebiega tym razem pomiędzy lewicą a prawicą. Problem jest daleko bardziej skomplikowany. Nie ma tu miejsca ani czasu, żeby rozważyć wszystkie aspekty "problemu Putina". Przyjrzyjmy się jednak najpopularniejszym argumentom wysuwanym za i przeciw prezydentowi Rosji.
Putin gospodarczy cudotwórca/Putin grabarz rosyjskiej gospodarki - Bardzo łatwo szafuje się takimi opiniami, bo często trafiają na bardzo podatny grunt, a w razie problemów, można je szybko porzucić. Kłopot w tym, że ilość czynników jaka wpłynie na daleko idące skutki działań Putina jest olbrzymia i nie pozwala na ocenę ich efektów nawet w przybliżeniu. Fakty zaś są takie, że Putin pobudził rzężący rosyjskich socjal. Może się spierać o zasadność takiej polityki, ale każdy chyba przyzna rację, że niewypłacanie emerytur i rent przez rząd to zwyczajnie złodziejstwo. Dlatego też nie ma się co dziwić, że Rosjanie są wdzięczni swojemu prezydentowi, za wypłacanie pieniędzy, które zwyczajnie się im należą. Jeśli dołożyć do tego spłatę zadłużenia zagranicznego i odbudowywanie rezerw złota, to tym bardziej nie powinno być miejsca na zdziwienie. Z drugiej jednak strony, nie można puszczać mimo uszu argumentów dotyczących niebezpieczeństwa związanego z uzależnianiem się Rosji od gazowych rynków zbytu. Problem istnieje i marginalizowanie go jest poważnym błędem. Podobnie zresztą owa cudowna współpraca z Chinami, może zakończyć się dla Rosjan sporymi stratami w rodzimym przemyśle, który raczej nie wytrzyma konkurencji z południowym sąsiadem.
Putin gnębiciel opozycji i praw mniejszości/Putin obrońca ładu moralnego - Łamanie praw człowieka w Rosji to chyba najczęściej podnoszony argument przez przeciwników cara XXI wieku. Argumentacja prawdziwa, ale pomijająca specyfikę kraju jakiego dotyczy. Jak mówić o prawach człowieka w przypadku kraju, w którym od czasu tatarskich władzę zdobywa się siłą lub podstępem, a umacnia głowami przeciwników? Jak mówić o prawach gejów w kraju, w którym jeszcze 100 lat temu, Piotr Czajkowski zmuszony został do wypicia zatrutej cholerą wody przez własnych kolegów (przypominam, że w tym samym czasie w Wielkiej Brytanii, Oscar Wilde dostał za ten sam numer, ledwie dwa lata więzienia)? Jak mówić o poszanowaniu praw obywatelskich jeśli większość Rosjan życzy sobie silnego i budzącego lęk przywódcy, bo tylko taki budzi w nich respekt? Przy wyczynach swoich poprzedników Putin faktycznie przypomina dobrotliwego ojca narodu, któremu nieobce są odruchy miłosierdzia. Mimo to jednak, zupełnie nie rozumiem stanowiska części polskiej prawicy, dopatrującej się w prezydencie Rosji, drugiego generała Franco. Miałby nim być przywódca kraju, który ma największy odsetek aborcji w całej Europie, a do trzeciego miesiąca skrobie się w nim na żądanie? A może to kpiny ze zgwałconych izraelskich kobiet tak urzekły putinomaniaków? Bo mordowania katolickich księży przez "nieznanych sprawców" i dziwnych procesów, nawet nie będę przypominał. Podobnie jak drobnostek w stylu: szalejąca narkomania, olbrzymia liczba prostytutek i głęboka ateizacja społeczeństwa. Car Putin nie ma z tym nic wspólnego, car ma przecież ważniejsze sprawy na głowie, prawda?
Putin jako obrońca przed islamem - Co tu komentować? Jeden cytat dotyczący krytyki szariatu, nie zmieni statystyk - islam rozwija się w Rosji całkiem dobrze i ani Putin ani prawosławie nie mają pomysłu, na zmianę tego stanu rzeczy.
Putin kat Ukrainy/Putin walczący o interesy swojego kraju - Tutaj sprawa jest jeszcze bardziej powikłana. Teoretycznie granice Ukrainy zostały uznane (m. in. w zamian za zrzeczenie się broni jądrowej) w memorandum budapesztańskim i wykręty Rosjan nic w tej kwestii nie zmienią. Inną sprawą jest to, że argumentacja Putina dotycząca obrony ziomków we wschodniej Ukrainie musi się podobać Rosjanom, tak jak spodobałaby się każdemu normalnemu obywatelowi, każdego normalnego państwa. Nie ma wątpliwości, że prezydent Rosji działa w interesie swojego kraju i swoich poddanych. Czy jest to jednak nasz interes?
To chyba najważniejsza "za" i "przeciw" prezydentowi Rosji z jakimi możemy spotkać się podczas politycznej dysputy. Jak sami widzimy ocena "dobry" lub "zły" jest nieuzasadniona. Nieuzasadnione jest więc pełne poparcie jak i potępianie w czambuł Putina. Jest on tylko (a może aż?), rosyjskim władyką z krwi i kości, człowiek swego kraju i swoich czasów. Zdaję sobie sprawę, że takie podsumowanie jest banalne, ale patrząc na ilość bzdur jakie produkują ostatnimi czasy polityczni komentatorzy, dochodzę do wniosku, że to banał potrzebny. Bo wprawdzie Putin mógłby być ciekawą alternatywą dla nieudolnej UE, nie byłaby to jednak alternatywa wiele lepsza. A przecież, jakby to powiedziałby pewien wiedźmin - jeśli mamy wybierać między większym a mniejszym złem, lepiej nie wybierać wcale. Zaś tym, którzy przedkładają bon moty bohaterów istniejących nad nieistniejących, przypomnę słowa pewnego wąsatego jegomościa, który z Rosją miewał nie raz do czynienia: "Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie dapodpalcie świat!".

You Might Also Like

0 komentarze: