Nie będziesz mnie pouczał gwałcicielu!

11:34 grafzero 0 Comments

Przyznam szczerze - jestem wściekły. Zrozumieć mogę wiele rzeczy, ale próby "odpokutowania" swoich błędów przez zwalanie ich na innych ludzi? Nigdy. A zaczęło się niewinnie.

W czeluściach Internetów natknąłem się na artykuł dotyczący niedawnych napaści na kobiety w Kolonii. Autor to lewicowy publicysta Rafał Betlejewski. W przydługim i nudnawy tekście próbował zrzucić odpowiedzialność za tamte gwałty na... wszystkich mężczyzn. Przyznam szczerze, że niemal śmiałem się w głos, kiedy czytałem:
Ty też masz tego gwałciciela w sobie. I on cię kusi… wzywa… A im głośniej wrzeszczysz: Dzicz! wskazując palcem na muzułmanów i uchodźców, tym mocniej ta fobia jest w tobie obecna. Boisz się, że jej ulegniesz. Że kiedyś zmusisz kobietę do uległości. Że powiesz jej: na kolana. Ty. Dyrektor działu IT w niemieckiej firmie spożywczej. Ty, pracownik działu handlowego księgarni internetowej. Ty, mężczyzna.
Sami przyznacie, że to głupie i zupełnie nietrafione. Nieopatrznie kliknąłem w link jaki Betlejewski zostawił w artykule - chodziło o jakąś tajemniczą sprawę Agaty. Kliknąłem i aż mnie zmroziło. Blogger i youtuber opisuje sprawę brutalnego zgwałcenia dziewczyny. Robi to w ramach swojego projektu, który w założeniach ma polegać chyba na nagłaśnianiu takich przypadków. Przyznam bez bicia, że w tym miejscu poczułem przypływ ciepłych uczuć do autora. "Gość może i popłynął, ale przynajmniej doprowadził do napiętnowania niejednego bydlaka" - tak sobie pomyślałem. Czytałem jednak dalej i coś mi w tym tekście zaczęło przeszkadzać. Całość była dziwaczna. Niektórzy z Was pewnie wiedzą, że dużo czytam i na pewne rzeczy jestem wyczulony. Tutaj było podobnie, bo z tekstu biła sztuczność i dziwaczna... fascynacja(?) sprawą. Rzecz z szokującej zaczęła się robić niesmaczna. Początkowo myślałem, że Betlejewski całą historię zmyślił. Dziewczyna, która ma chłopaka, żyje w Warszawie i normalnie się rozwija, a jest regularnie gwałcona przez przyjeżdżających do niej z południa Polski "znajomych". Tak, tak dobrze przeczytaliście - REGULARNIE. Nikt nic nie robi, wszyscy milczą i tylko płaczą, bo rzekomo nic się nie da zrobić. Dziwne prawda? Ale nie to w tym wszystkim jest najgorsze.
Przeklikałem się przez kilka postów i doszedłem do pierwszego wpisu Betlejewskiego i... zwyczajnie mnie zmroziło. A wszystkie elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce. Otóż autor wprost przyznaje się do tego, że będąc młodym chłopakiem... zgwałcił swoją dziewczynę. Całą sprawę opisał na blogasku i rozpoczął walkę o prawa skrzywdzonych kobiet. W ramach projektu "niechcetego". Potem siłą rozpędu przeniósł swoje problemy na wszystkich mężczyzn. W komentarzach odezwała się skrzywdzona kobieta, zakazując upubliczniania historii. Ale wpis wisi dalej. Wszystko możecie przeczytać tutaj KLIK
Nawet nie wiem jak skomentować. Serio. Chyba pierwszy od kiedy zacząłem pisać tego bloga zwyczajnie nie umiem znaleźć słów na taką niedojrzałość, tupet i głupotę. Nie wiem czy historie opisywane przez Betlejewskiego są prawdziwe czy zmyślone. Wiem tylko, że wszystkie powinny trafić na policję. W przeciwnym wypadku mamy tu do czynienia z popełnieniem przestępstwa. Na koniec napiszę tylko jedno - NIE BĘDZIESZ MNIE POUCZAŁ GWAŁCICIELU! W Internetach już jesteś spalony.

You Might Also Like

0 komentarze: