Dawkins był nazistą - suplement 2!

11:34 grafzero 25 Comments

Tego suplementu miało nie być. Wydawało mi się, że wszystko zostało wyjaśnione i dokładnie omówione. No, ale...
Oto kilka komentarzy jakie znalazły się na różnych portalach pod moim tekstem, albo informacjami o nim (było ich znacznie więcej):
Kliknij drogi czytelniku w screena, poczytaj komentarze i pomyśl - Ci ludzie nazywają się racjonalistami. Ok, masz to? To jedziemy dalej. Oto fragment tekstu z mojego wpisu, który owi racjonaliści skomentowali:

"Po drugiej gdzie przebiega granica pomiędzy arcyintelektualną, zjadliwą acz pełną humanizmu oraz troski o człowieka frazą Ryśka Dawkinsa, a hitlerowską mową nienawiści? I jak cienka jest to granica, skoro nawet zwolennicy „papieża ateizmu”, nie potrafili jej dostrzec?"

Tak? Widzisz te słowa "fraza" i "mowa nienawiści"? To teraz wróć do komentarzy. I jeszcze raz. I jeszcze raz. Racjonaliści zmieniają się w gimboateuszy. Siedzę na koniu...

Serio, tak ciężko zrozumieć, że w całym tekście KLIK nie było o tym, że Dawkins jest nazistą (choć nie jest), ani o tym czy Hitler miał rację w ocenie chrześcijaństwa (choć nie miał), a tylko o tym, że i jeden i drugi posługuje się tą samą godną potępienia retoryką? Naprawdę tak ciężko zrozumieć trzy linijki tekstu?

Chciałbym jednak podziękować wszystkim, którzy tekst nadal upowszechniają. Najnowsze podziękowania lecą do do portalu gadżetomania.pl KLIK

PS. Szykuje się nowa prowokacja, chociaż znacznie lżejsza i na zdecydowanie mniejszą skalę. Ale powinna również dowieść czegoś ciekawego.

Chcesz być na bieżąco z blogiem, a nie masz ani bloggera ani google+ ? Możesz polubić mnie na facebooku!
KLIK


You Might Also Like

25 komentarzy:

  1. Kurde, jesteś znany:
    http://www.youtube.com/watch?v=7FdIxPvGgR8
    6:54

    Tak się zdobywa fejm na dzielni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie :) Obejrzałem z przyjemnością :]

      Usuń
    2. No i Ziemkiewicz zauważył dość ciekawy problem o którym nie wspomniałeś - jakby przyszedł nowy "znany wróg chrześcijaństwa Adolf Hitler" - to ludzie... by go zwyczajnie wybrali. I to jest niepokojące.

      Hitler nie był sam sobie przyczyną, on był skutkiem pewnych zjawisk. Na przykład nie wymyślił sobie supremacji rasowej i wyższości rasy germańskiej, takie teorie były bardzo popularne w Europie już na przełomie XIX i XX wieku - warto dodać, że za sprawą Jakże Naukowej Teorii Darwina (żeby nie było - sam Darwin ostrzegał przed taką interpretacją jego nauk i uważał, że ludzkość powinna skupić się na rozwoju moralnym niż raczej na czysto biologicznym). Tak, naukowcy głosili wyższość rasy germańskiej. Tak, eugenika była wtedy uznawana za coś normalnego. Hitler po prostu poskładał to wszystko do kupy...

      Dlatego współczesny Hitler nie skupiał by się na Żydach (swoją drogą - antysemityzm wtedy też był mocno rozpowszechniony w CAŁEJ Europie, jakoś nikt zza granicy nie protestował przeciw tezom Hitlera), znalazłby sobie inną grupę. Po prostu wykorzystałby obecnie panujące nastroje - czy to niechęć do religii, czy to niechęć do muzułmanów, czy też do "nieheteronormatywnych" - możliwości są różne. I stosując taką sama retorykę - doszedł by do władzy zapewne.

      Dlatego właśnie Mein Kampf jest zakazane, żeby z Hitlera dało się zrobić uosobienie zła i swego rodzaju kozła ofiarnego - niektórzy wielce szanowani naukowcy musieli ukryć swoje błędy, gdy się okazało co się dzieje jak ktoś na poważnie traktuje ich tezy. Zresztą jakby ktoś chciał oprzeć się na Dawkinsie i stosować w praktyce to co on głosi - całkiem możliwe że powstałaby nowa eugenika, jak najbardziej "naukowa".

      Aha, nie na temat, ale stałeś się sławny, to czekają cię potyczki z antyteistami - wiedz że amerykańscy historycy udowodnili że ze wszystkich wojen i konfliktów na świecie aż 7% ma przyczyny religijne (123 z 1700-coś), z czego przyczyną połowy jest islam. To jako argument przeciw "religia jest źródłem wszelkiego zła".

      Usuń
    3. Poruszyłeś wiele interesujących kwestii.
      Co do wyborów - mamy takiego polityka w Polsce. Jest nim Janusz Palikot, spora część jego poglądów, stworzenie partii o charakterze wodzowskim, agresja, negatywnym PR = bardzo blisko do nazistów.
      Sprostować muszę tylko jedno "Mein Kampf" nie jest zakazane (poza kilkoma krajami) ze względu na treść... a ze względu na prawa autorskie! Tj. niejednokrotnie widziałem w antykwariatach stare wydania tego "dzieła", może nimi handlować. Nie możesz jednak wydać tej książki, bo zaraz proces wytacza Ci Związek Bawarii, który dysponuje owymi prawami. Jednak wraz z końcem 2015 roku "Mein Kampf" przechodzi do domeny publicznej.
      Eugenika naukowa powstaje na naszych oczach. O taki przykład - badania przeprowadzone w szpitalach holenderskich mówią, że pewien procent noworodków, jest po urodzeniu poddawany eutanazji (rzekome wady genetyczne itp.). Kto o tym decyduje? Lekarze.
      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Mówisz tu pewnie o wyznawcach tzw. "jakości życia", a angielska to będzie kłolitioflajfizm... Kretyna, który to wymyślił należałoby się napalmem ze trzy razy potraktować (to na nich najlepszy sposób, mogę nawet to uzasadnić), bo to jest ideologia jawnie zbrodnicza. Nie tylko głupia.|

      Otóż wymyślili sobie, że można ocenić sobie "jakość życia" każdego człowieka, czyli de facto podzielić życie na lepsze i gorsze. No spoko, nie byłoby to aż takim problemem, gdyby sam zainteresowany to ustalał np. jeśli mówię że "panu X żyje się lepiej niż mnie" - jest w porządku. Gdy ktoś mówi, że jego życie nie ma wartości, jest bez sensu i idzie się zabić - należy mu pomóc, ale wciąż sam o tym decyduje.
      Znacznie gorsze jest to, że owa jakoś oceniana jest według jakichś arbitralnych kryteriów przez osoby trzecie. Czyli - "twoje życie jest bez wartości, lepiej by było jakbyś nie żył" - czym to się różni od hitlerowskiego - "jesteś Żydem, lepiej będzie jak będziesz martwy"? Niczym, jak dla mnie.

      I tak, lekarze np. w Holandii mogą "abortować pourodzeniowo" dziecko nie tylko na życzenie matki, ale też gdy stwierdzą, że jego "jakość życia jest za niska" - na przykład dochód rodziny jest poniżej pewnego progu. Znaczy, dziecko żyłoby w biednej rodzinie. Biedne dziecko. Niech się nie męczy, zabijmy je od razu.

      Żeby było jeszcze śmieszniej, sporo ludzi w tej Belgii czy Holandii deklaruje się jako ateiści, co już dla mnie zupełnie nie ma sensu. Dla ateisty nieżycie to jest zero bezwzględne, stan absolutnego niczego, gorzej się nie da, jak rozumiem (jak w skali Kelwina - zero bezwzględne, nie da się mniej)... no to jak można twierdzić że "jakość życia" jest za niska jeśli alternatywą jest absolutnie zerowa "jakość nieżycia"? No, chyba że za sens życia uznaje się unikanie cierpienia za wszelką cenę i dążenie do przyjemności a to już jest hedonizm... Ogólnopaństwowy (ogólnokontynentalny nawet), k**wa.

      To tak a propos tej afery z deklaracją wiary - a o czymś takim się nie mówi, oświecona Europa jest wręcz wzorem!

      Ciekawe czy doczekam czasów, kiedy jadąc w karetce stwierdzę że wezwano mnie do jakiegoś menela i będę mógł go zastrzelić, bo uznam, że nie warto go ratować...

      Usuń
    5. Cóż, cały komentarz mogę podsumować pewnym cytatem z Marka Huberatha (swoją drogą polecam jego powieści i opowiadania):
      "Kanadyjczycy też dyskutowali wtedy o aborcji, ale bez typowej dla polskich aborcjonistów hipo­kryzji: „my też jesteśmy przeciw zabijaniu dzieci, ale przecież…”. Mieli odwagę stawiać prawdziwy problem niesiony przez aborcję: czy państwo ma obowiązek zawsze chronić życie obywatela, czy też wyłączyć niektóre grupy swoich obywateli spod opieki (dopuścić ich zabicie bez wyroku są­dowego). To ostatnie przyzwolenie zrównuje pań­stwo aborcyjne z państwem faszystowskim, gdzie niektóre grupy społeczne zabijane są na podsta­wie definicji, określenia. Tam, bo Żyd, bo Cygan, bo chory umysłowo, tu, bo niechciany, a jeszcze nie zdążył się urodzić. Moi kanadyjscy rozmówcy (aborcjoniści) zatrzymywali się w dyskusji, gdzieś tak pomiędzy poprzednim a ostatnim zdaniem. Przynajmniej nie byli tak obłudni, by twierdzić: „prawo nie powinno mieszać się do takich decy­zji”, „to jest prywatna decyzja każdego” i tym podobnych paskudztw."

      PS. Filmik z youtuba zniknął, dysponujesz może nim jeszcze? albo wiesz gdzie go można obejrzeć?

      Usuń
    6. http://www.youtube.com/watch?v=lTZX4hsRrqQ

      I epickie komentarze pod spodem, zwłaszcza ten pierwszy, że Hitler był katolikiem... No skąd ci ludzie to biorą to ja nie wiem, przecież Niemcy nie były katolickie od łohoho czasu, a i same wycinki z Mein Kampf temu przeczą.

      No i nauka już dawno udowodniła że Boga nie ma - kurde, a myślałem, że ateiści już dawno zarzucili tą teorię z przełomu XIX i XX wieku (inna sprawa, że nikt nie wie jaki to naukowiec i kiedy to udowodnił, to jest klasyczny mit) i zaczynają iść w kierunku oskarżania Boga o to, że jest jednak zły (u Dawkinsa częsty motyw), ale jednak nie... Nie wszyscy nadążają za prawdą etapu.

      Usuń
  2. Dawkins posługuje się równie nienawistną retoryką jak Hitler?!!! Czytałeś kiedyś jakąś publikację Dawkinsa, oglądałeś jakiś film z jego udziałem? Gdzie tam jest nienawiść? Można się przyczepić do Hitchensa, który często i gęsto nie przebierał w słowach w czasie swoich występów publicznych, ale gdybyś przeczytał chociaż jedną z jego książek to byś zrozumiał, że jego poczucie moralności nie uznaje żadnych kompromisów. Wiara religijna jest dla niego źródłem wszelkiego zła i niewyobrażalnego cierpienia ludzkości, ucieczką od rozumu, ucieczką od rzeczywistości. Sam okazałeś się być gimboteistą tramwajarzem, który coś tam usłyszał, coś tam zobaczył, ale tak naprawdę nie ma pojęcia o czym pisze i mówi. Chcesz mowy nienawiści? Posłuchaj polskich biskupów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak poza tym to gdzie w cytatach Hitlera jest retoryka nienawiści i przemocy? Hitler w swoich cytatach stwierdza fakty, mówi o fanatyzmie, przemocy i nietolerancji chrześcijan. Od kiedy mówienie prawdy o was jest sianiem nienawiści? Czyżby każda krytyka chrześcijaństwa jest nienawistnym atakiem i sianiem nienawiści?

      Usuń
    2. " Hitler w swoich cytatach stwierdza fakty, mówi o fanatyzmie, przemocy i nietolerancji " To samo mówi o Żydach. Ma rację?
      "Wiara religijna jest dla niego źródłem wszelkiego zła i niewyobrażalnego cierpienia ludzkości, ucieczką od rozumu, ucieczką od rzeczywistości."
      Albo kłamie, albo się myli. Te tezy można by raczej przypisac nauce.
      "Sam okazałeś się być gimboteistą tramwajarzem, który coś tam usłyszał, coś tam zobaczył, ale tak naprawdę nie ma pojęcia o czym pisze i mówi. Chcesz mowy nienawiści? Posłuchaj polskich biskupów. " Wręcz dyszysz miłosierdziem i tolerancją <3

      Usuń
    3. Czy gdzieś stwierdziłem, że Hitler był nieomylny? Hitler mówił wiele oburzających bzdur, ale przecież nie wszystko co mówił było nonsensem. Opinia na temat chrześcijaństwa, pod którą podpisałoby się wiele tęgich głów, nie jest retoryką nienawiści. Jest opinią. Nie ma w tych opiniach nawoływania do przemocy, nienawiści i nietolerancji. To właśnie Hitler zarzuca chrześcijaństwu powyższe. Dziecko przecież by to zrozumiało. Nauka jako źródło wszelkiego zła i cierpienia ludzkości? Naprawdę śmieszny zarzut gdy bezwstydnie korzysta się pełnymi garściami z owoców nauki np: z internetu, który jest dziełem grupki ateistów. Nauka wydłużyła średnią długość naszego życia ponad dwukrotnie, zwalczyła dziesiątki chorób, każdego dnia ratuje życie milionom. Wszystko co cię otacza zawdzięczasz nauce, rozejrzyj się tylko. Komputer, żarówka, kuchenka gazowa/elektryczna, telefon komórkowy, samochód, samolot, lodówka, drukarka, pralka... można tak wymieniać w nieskończoność. Gdyby nie nauka średnia twojego życia wynosiłaby 35 lat, życia pełnego znoju, strachu, brudu, chorób i pasożytów. Zatem daj dobry przykład, zamieszkaj w jaskini lub lesie i zacznij biegać z dzidą na zwierza. Mam również nadzieje, że jak zachorujesz to nie splamisz swojego honoru i nie weźmiesz leków (tego diabelskiego dzieła nauki), a tym bardziej nie zawitasz do szpitala (przybytku diabła). Pierwszy Polak z nagrodą Darwina to byłoby coś.

      Usuń
    4. http://pl.wikipedia.org/wiki/Talidomid Poczytaj sobie jakie to wspaniałości zafundowała nam nauka. Oczywiście w imię szczęścia ludzkości.
      A teraz powiedz mi, czy Twój dziadek, który nie posiadał Internetu był mniej szczęśliwy od ciebie? Nie sądzę.
      W przypadku Hitlera jak najbardziej jest to mowa nienawiści - zohydzanie wizerunku grupy poprzez przypisywanie im cech, których to grupa nie posiada, jest mową nienawiści. Tak samo było w przypadku Żydów czy Słowian. To, że posiadasz poglądy nazistowskie, to jeszcze nie znaczy że są one z automatu prawdziwe.

      Usuń
    5. Talidomid nie był stworzony aby szkodzić lecz aby leczyć. Nie wszystkie próby aby stworzyć świat lepszym są udane. Nauka popełnia błędy, ale jej siła polega na tym że nie tkwi w błędzie, ciągle się rozwija, samoreguluje i udoskonala i co najważniejsze, nauka po prostu działa. Natomiast religijne klechdy wymyślone przez grupę prymitywnych poganiaczy bydła z epoki brązu nijak się maja do obecnej rzeczywistości, są pełne absurdów, sprzeczności i niczym nieuzasadnionej przemocy.
      Mój dziadek dzięki nauce dożył bardzo sędziwego wieku. Dzięki nauce mogłem cieszyć się z jego obecności przez okres całego mojego dzieciństwa. Jestem pewien, że gdyby nie dokonania nauki pamiętałbym go jedynie ze zdjęć.
      Popełniasz kardynalny błąd. Chrześcijaństwo nie jest grupą narodowościową lecz ideologią, zestawem poglądów, które tak jak poglądy polityczne, można jak najbardziej poddawać krytyce. Być może marzą ci się cenzura i stosy, ale póki co każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy i opinie (nawet te najbardziej negatywne) na temat poglądów i opinii drugiej strony. Hitler wyraził negatywną opinię na temat chrześcijaństwa (zresztą w zależności od sytuacji wyrażał również bardzo pochlebne opinie o chrześcijaństwie) i jak najbardziej miał do tego prawo. Czy uważasz, że Mark Twain, Victor Hugo, Voltaire, Thomas Paine, H. G. Wells, Zygmunt Freud, Lew Tołstoj i wielu innych propagowali nienawiść? Jak dobrze poszukasz to zorientujesz się, że ich wypowiedzi na temat chrześcijaństwa często były bardziej krytyczne i radykalnie niż samego Hitlera. Od razu dodam, że krytyka grup narodowościowych tylko ze względu na przynależność do danej grupy narodowościowej jest jak najbardziej godna potępienia i mam nadzieje, że nie muszę tego wyjaśniać, a oskarżanie mnie o sympatie faszystowskie jest absurdalne, zwłaszcza gdy wiemy, że Kościół katolicki i faszyzm zawsze żyły w symbiotycznej przyjaźni.

      Usuń
    6. Oho, klasyczny ewangeliczny argument "po owocach ich poznacie" - nauka po prostu działa, czyli jest dobra. No i fajnie, tylko przeciwstawianie sobie nauki i religii zdeczka nie ma sensu. Bo zajmują się czymś innym - to tak jakbym stwierdził że możesz mieć w domu albo stół, albo krzesło - ale pod żadnym pozorem oba, bo jeden sprzęt z czterema nogami ci wystarczy.

      Kolejne zdanie i "nijak się mają do współczesnej rzeczywistości" - czyli że co, 2000 lat temu chrześcijaństwo miało sens i było prawdziwe, a 4000 lat temu to jednak kult Marduka miał sens, a teraz już nie ma? Zawsze mi się wydawało że prawda jest prawdą niezależnie od czasu... Idąc tym tokiem rozumowania teoria geocentryczna była prawdziwa aż do XVIgo wieku?

      "Religijne klechdy" to każda religia jaka istnieje i istniała czy tylko chrześcijaństwo? Bo łączenie wszystkich religii w jeden superorganizm znowu jest bez sensu. Jedyne co mają ze sobą wspólnego to istnienie poza światem materialnym świata duchowego - tyle że w tym nie widzę ani szczególnej przemocy ani okrucieństwa. To tak jakby połączyć wszystkie filozofie świata w jedno stwierdzenie "filozofia" i stwierdzić że jest zła.

      Co do poganiaczy bydła - jeżeli chodzi o chrześcijaństwo to zapomniałeś o żebrakach, rybakach i innych nizinach społecznych. Tylko że im udało się stworzyć system uniwersalnych wartości, które są w zasadzie ponadczasowe, którego to wyczynu nie udało się powtórzyć żadnym "oświeconym" postępowcom. Więc skoro to ci co pisali Biblię byli ciemni i głupi, to tym gorzej świadczy o późniejszych "poprawiaczach świata"...

      Usuń
    7. Poglądy można poddawać krytyce - fajnie. Ale coś czuję, że to działa w jedną stronę, wystarczy dodać przymiotnik "naukowy" czy "racjonalny" i już dany pogląd zyskuje osłonę nietykalności i każda krytyka jest równoważna ze świętokradztwem (np. co za oszołomy, krytykują socjalizm NAUKOWY!).
      Argumentum ad stosum - hehe, nie mogło zabraknąć. Na stosach palono heretyków, nie czarownice. Robiły to władze świeckie, nie kościelne. No ew. protestanci, ale u nich władza świecka i religijna była połączona. Tak już na przyszłość prostuję.

      No i zaczynamy - ważni ludzie. Bardzo dobrze, aż prosiło się o odwołanie. Zaczniemy od nie wymienionego, Diderota, któremu przypisuje się słowa "powiesimy ostatniego króla na kiszkach ostatniego klechy" (oczywiście dla wolności i równości) - jak to nie jest propagowanie nienawiści, to nie wiem co nim jest. Aha, to nie były tylko nawoływania, tylko plan działania - rewolucja francuska. Voltaire - kolejna ciekawa postać, on to z kolei rzekł "plujcie na Kościół, plujcie, może coś się przylepi" - co od razu ukazuje wiarygodność różnych antykościelnych historii z czasów oświecenia - są po prostu zmyślone, a niestety przetrwały do dziś. Freud może i nie szerzył nienawiści, ale mam poważne wątpliwości co do jego zdrowia psychicznego - człowiek, któremu wszystko się z seksem kojarzy... no albo on jest zboczony, albo cały świat wokół niego.
      Hitler jedyne co miał wspólnego z chrześcijaństwem to może niektóre terminy w przemówieniach - o do Boga się czasem odwoływał. Ale na pewno nie był katolikiem, zresztą Niemcy już od czasów Bismarcka były anty-katolickie, więc odwołania do katolicyzmu raczej by mu popularności nie przysporzyły. Tam dominował luteranizm, ze specyficzną moralnością (coś w stylu przeciwników deklaracji wiary - w domu zgodnie z etyką chrześcijańską, ale w polityce co innego obowiązuje), ale i tak Hitlerowi najbliżej było do jakiegoś neopogaństwa - te wszystkie rytuały SS-manów, stowarzyszenia Thule - ot religia wagnerowsko-nietzcheańska jakbym miał streścić.

      Kościół i faszyzm żyły w symbiotycznej przyjaźni (???) - no nie, tu już kompletnie mnie zagiąłeś... Faszyzm, jak rozumiem, włoski, bo niemiecki na pewno nie (ot choćby w III Rzeszy zabronione było bycie katolikiem). No dobrze, pociągnijmy ten wątek - od 1870 roku we Włoszech rządziło tzw. lewactwo o skrajnie antykościelnej postawie - potem przyszedł Mussolini, który był już dość neutralny - ot, wykorzystywał religię do celów politycznych (coś a la wczesny Dmowski, nawet trochę mniej), przywrócił autonomię Watykanu... i w sumie tyle. Warto wspomnieć, że Mussolini był najbardziej pro-kościelny w tej części Europy (lewica we Francji, lewica w Hiszpanii - Franco był dopiero od 36') - ale symbiotyczną przyjaźnią bym tego nie nazwał.

      Inną sprawą jest to, że Hitler tak naprawdę niczego nowego nie wymyślał, tylko wykorzystywał już znane teorie - był tylko świetnym mówcą, nikim więcej...

      Usuń
    8. Nie czytał, nie zrozumiał wstępu, więc dalej się już nie męczył. Ale zabiera głos - to taki standard, nowa niekoniecznie świecka, tradycja.

      Usuń
    9. W kontekście mojego posta i całej akcji taki argument to niezły strzał w stopę. Ale to akurat normalne u antyteistów.

      Usuń
    10. Ale elaborat wyprodukowałeś. Niestety kilka razy strzeliłeś kulą w płot. Po pierwsze ja również uważam, że religia i nauka to dwie różne zupełnie nieprzystające do siebie dziedziny, ale przecież nie analizą porównawcza się zajmowaliśmy lecz owocami obu tych dziedzin. Auto tego bloga uważa, że nauka jest źródłem ludzkiego cierpienia. Chyba nie muszę dowodzić jak bardzo absurdalny jest to argument i jak wielką hipokryzją popisuje się każdy kto tak twierdzi, a jednocześnie bezwstydnie korzysta z wszelkich dobrodziejstw, która nauka przynosi.
      Chrześcijaństwo ma się nijak do obecnej rzeczywistości. I nie chodzi tutaj o to że inne urojenia miały lub mają jakąś tutaj przewagę, bo nie mają. Wszelkie religie są urojeniami, bajkami, klechdami lub też mitami stworzonymi przez niewykształconych prymitywnych ludzi, którzy w oceanie ignorancji i ciemnoty próbowali najlepiej jak mogli racjonalizować ówczesną rzeczywistość. Jest to jest zrozumiałe lecz zdumiewa fakt, że w XXI nieprzebrane ludzkie masy ciągle twierdzą, że np: biblia jest nośnikiem prawd niepodważalnych. Niby jakich prawd? że ziemia jest płaska? że niewolnictwo jest OK? że jedzenie owoców morza jest grzechem? że za zbieranie patyków w szabat należy się kara śmierci? że eksterminacja całych narodów w imię jakiegoś boga jest OK? To są te prawdy objawione? Główny zarzut dotyczy jednak 3 pustynnych religii śmierci, które sieją przemoc i zniszczenie aż do dnia dzisiejszego, które są źródłem cierpienia i łez całych ludzkich generacji. Każda religia jest ucieczką od rozumu i od rzeczywistości. Zabija w nas ciekawość świata i zadowala się półprawdami, a wręcz kłamstwami. Każe wierzyć w rzeczy irracjonalne, nieweryfikowalne i nielogiczne. Każda z nich twierdzi, że jest tą prawdziwą, wyjątkową i ostateczną. Każda z nich z utęsknieniem czeka na koniec świata, wręcz marzy o tym aby zniszczyć ten świat i cały dorobek cywilizacyjny, bo jeśli nie wierzysz w wątek eschatologiczny to tak naprawdę nie jesteś chrześcijaninem, żydem czy też muzułmaninem.
      Jezus nie wymyślił żadnej nowej etyki, żadnego nowego systemu wartości. Już 5 wieków przed nim, Arystoteles nauczał aby nie czynić bliźniemu co tobie niemiłe.

      Usuń
    11. Zgodzę się, Diderot jak najbardziej przekroczył granicę, ale ciągle nie podałeś argumentu dlaczego nie można krytykować ideologii.
      Poza tym zastanawiam się gdzie w mojej poprzedniej wypowiedzi wspomniałem coś o stosach i paleniu czarownic? Zawsze wtrącasz fragment na ten temat nawet jak nie ma on związku z tematem? Co ciekawe powtarzasz jakieś wierutne bzdury Ziemkiewicza. Możliwe że Ziemkiewicz jest autorytetem wśród fanów science-fiction ale przecież historyk z niego żaden. Po pierwsze oczywiście palono również czarownice. Po drugie nie ma znaczenia kto wykonywał karę śmierci skoro wyroki wydawała inkwizycja. Podważanie wyroków inkwizycji było równoznaczne z ekskomuniką. W średniowieczu ekskomunika oznaczała wyjęcie danego osobnika spod prawa także niewielu decydowało się na taki krok. Po trzecie twierdzenie że Kościół jest niewinny bo wymordował mniej niewinnych ludzi niż inni jest żenujące i głęboko amoralne. Jeśli jeden morderca zabije mniej od drugiego mordercy to nie oznacza, że ten pierwszy morderca już tym mordercą nie jest.
      Mussolini, Hitler i Franco doszli do władzy dzięki poparciu Kościoła katolickiego. Chorwaccy ustasze pragnęli stworzyć pierwsze po Watykanie państwo wyłącznie katolickie. W obozach koncentracyjnych Serbów i muzułmanów mordowali franciszkanie (patrz: Jasenovac). Na Słowacji katolicki ksiądz Tiso wysyłał pociągi słowackich żydów do Oświęcimia. Wszyscy oni cieszyli sie poparciem Rzymu i bez ogródek papież przyjmował ich na audiencjach. Po wojnie urzędnicy Watykanu czynnie pomagali zbrodniarzom wojennym w ucieczce z Europy. O tym jak Kościół katolicki traktował Polskę w momencie wybuchu IIWŚ można napisać osobną książkę. I naprawdę nie wiem kto wcisnął Panu ten kit, że katolicyzm był nielegalny w III Rzeszy.

      Usuń
    12. "Wszyscy oni cieszyli sie poparciem Rzymu i bez ogródek papież przyjmował ich na audiencjach."
      Co, co, co?? Mam jedno krótkie pytanie - jakim cudem WYKLĘCI księża cieszyli się rzekomym poparciem Rzymu?
      Już tak żeby Cię zupełnie nie pogrążać i nie wytykać wszystkich bzdur, które piszesz wskażę tylko jedną - Biblia mówi o tym, że Ziemia jest okrągła. I to w księgach, które powstały kiedy "naukowcy" jeszcze walili głowami w posadzki świątyń boga Marduka i wyznawali jakieś latające planety. Tak więc jak widzisz, po raz kolejny, ta Twoja pustynna religia okazała się mądrzejsza od "nauki".
      PS. Polecam poczytać "waszego" Rousseau - ja wcale nie twierdzę, że rzemieślnictwo jest złe. Krytykuję jedynie "naukę". A o hipokryzji polecam mój ostatni wpis.

      Usuń
    13. Wyklęci to może oni zostali, ale po wojnie. Przywódcy chorwackich czetników i Tiso byli przyjmowani w Watykanie ze wszelkimi honorami. Warto dodać, że Pius XII paskudnie zachował się w momencie ataku Niemiec na nasz kraj w 1939 obarczając nas częściowo winą za wybuch tej wojny. Już w grudniu tego samego roku pomimo protestów polskiego rządu na uchodźstwie formalnie zaakceptował rozbiór Polski ustanawiając niemieckich biskupów na ziemiach Polskich co było jawnym złamaniem postanowień konkordatu pomiędzy IIRP, a Watykanem. O całych pielgrzymkach Polaków, którzy na kolanach błagali papieża aby chociaż jednym słowem dodał otuchy okupowanej Polsce nie ma co wspominać. Na próżno. Jego najbliżsi współpracownicy wspominali, że nudzili i drażnili go jęczący Polacy. W swoich urojeniach o nawróceniu Rosji był gotów przymknąć oko na eksterminację swojego najwierniejszego państwa. KK zawsze dbał tylko i wyłącznie o swój własny interes, a naiwni Polacy dalej się karmią historyjkami o szczególnej roli KK w odzyskaniu niepodległości. Prawda jest taka, że gdyby wojnę wygrały Niemcy to KK nie kiwnąłby palcem w obronie Polaków, ale jakoś wobec komunistów był wstanie stawać okoniem i wspierać opozycję. I nieprawdą jest, że KK był bezradny wobec faszystów, bo lokalni niemieccy biskupi potrafili przeciwdziałać niektórym aktom faszystowskiego barbarzyństwa w swoich diecezjach, ale w większości przypadków piali z zachwytu na cześć Hitlera. Oczywiście gdy już wiadomo było, że Niemcy wojnę przegrać muszą to katolicki niemiecki kler ni stąd ni zowąd przemienił się nagle w wielkiego bojownika z faszyzmem.

      W Biblii znajdują się fragmenty, które mówią że ziemia jest okręgiem. Proszę zaznajom się z definicją okręgu i się nie ośmieszaj. A przede wszystkim zalecam krytyczną weryfikację katolickiej propagandy. Niestety nie jest zbyt wysublimowana, ale jak widać nie musi.

      Usuń
    14. Rozumiem, że mieli zostać ekskomunikowani zanim zbadano ich przeniewierstwa? To takie racjonalne!
      Jak rozumiem te "wstrząsające" dane pochodzą z jakiś innych źródeł niż wynurzeń pewnego nazisty?
      I na koniec coś pięknego - zasugerowałeś, że w Biblii użyto pojęcia okrąg w takim znaczeniu w jakim zaczęto go używać 400 lat później?? Serio?? Ja się ośmieszam??

      Usuń
    15. Papież doskonale wiedział o zbrodniach faszystów. Rozpisywała się o nich zachodnia prasa, informowali go o tym alianci, w tym również Polacy. Fakty są takie, że żaden faszysta nie został ukarany ekskomuniką z powodu swojego faszyzmu. Jedynie "biednego" Goebbelsa spotkał ten "zaszczyt", bo ożenił się z protestantką. Co ciekawe każdy komunista z automatu podlegał ekskomunice.

      Zapewne wiesz lepiej w jakim znaczeniu użyto słowa okrąg w czasach biblijnych, ale to nieistotne. Biblia mówi również o czterech stronach lub kątach świata, o tym że ziemia ma koniec i o tym, że z najwyższej góry można zobaczyć wszystkie królestwa świata oraz że stoi na słupach. Okrąg, który jest kulą o czterech końcach stojącą na filarach. Zaprawdę kuriozum.

      Usuń
    16. Wiedziała o nich zachodnia prasa? O.o. Skąd niby? Skoro nawet Rudolf Hoess na procesie w Norymberdze został złapany jak nachyla się do, któregoś z kolegów i zaskoczony pyta: "Myśmy to naprawdę robili?". W sumie istnieje jedna relacja (wtedy) nie-katolika, który przebywał razem z papieżem i dzięki temu przeżył. Książka ma tytuł "Byłem rabinem Rzymu". Twoich tez w niej nie ma.
      Nie wiem jaki okrąg masz Ty na myśli, ale wiem że sam mi to wyjaśnisz. Wiem, że Biblia mówi o okręgu czyli kulistości Ziemi. Dopiero później gdy nauka narzuca dogmat o płaskiej planecie i wbija go ludziom do głów pojawiają się te kwiatki o jakich piszesz. Jak widzisz kolejne kłamstwo nauki.

      Usuń
    17. Większość niemieckiego społeczeństwa zdawała sobie sprawę z eksterminacji żydów, a komendant obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau nie zdawał sobie z tego sprawy? Bez jaj proszę.
      Amerykańskie gazety zaczęły informować o zbrodniach faszystów od połowy 1942 roku. Natomiast o zbrodniach ustaszów informowały nawet gazety włoskie.
      Nauka narzuca dogmat o płaskiej planecie?! Po pierwsze w nauce nie istnieją dogmaty. Po drugie okrąg jest zbiorem wszystkich punktów PŁASZCZYZNY (to jest szkoła podstawowa!). Nie wymyślili tego współcześni lecz Euklides w IV wieku PRZED NASZĄ ERĄ. Oznacza to, że definicja okręgu była znana już w starożytności i nie zmieniła się aż do dnia dzisiejszego.
      I jeszcze raz powtórzę. Skoro nienawidzisz naukę to wyłącz prąd, zakręć wodę, oddaj potrzebującym komórkę, telewizor, pralkę, lodówkę i komputer; żywność również zwróć do sklepu, a momencie choroby zalecam modlitwę. Skończ z tą hipokryzją.

      Usuń